Ostre cięcia (2005) – Recenzja

„Ostre cięcia” (2005)

Costa-Gavras to reżyser znany europejskiej, a szczególnie polskiej publiczności z filmu „Mała Apokalipsa” z 1992 roku. Film był swobodną adaptacją powieści o tym samym tytule, której autorem był Tadeusz Konwicki. Tym razem przeglądając swoją filmotekę, trafiłam na inny film tego reżysera – zrealizowany w 2005 roku – „Ostre cięcia”.

Costa-Gavras porusza w swoim filmie tematy bezrobocia i restrukturyzacji. W dzisiejszych czasach od czasu do czasu słyszymy o licznych zwolnieniach w zakładach, ale nie używa się już raczej słów restrukturyzacja, tylko wszystko rozgrywa się w ramach „zwiększania produktywności”. Czy nie brzmi to lepiej?

Ale cóż, wracamy do filmu i do 2005 roku. W wyniku restrukturyzacji traci pracę Bruno Davert, który jest inżynierem w branży papierniczej. W ramach zadośćuczynienia otrzymuje odprawę w wysokości kilkumiesięcznej pensji. Rozpoczyna poszukiwania pracy. Niestety po dwóch latach traci optymizm. Wpada jednak na pewien pomysł. Postanawia pozbyć się swoich największych konkurentów. I to w dosłownym sensie.

Reżyser nakręcił wszystko w konwencji „czarnej komedii”. Dlatego pomimo „szokującego tematu” film ogląda się bardzo fajnie, a momentami można poczuć wielką sympatię do bohatera. Wręcz możemy się z nim utożsamić. Nie ma przecież lepszej metody na zdobycie świetnej pracy niż pozbycie się konkurencji. Jednak oglądając film cały czas przeszkadzało mi to, że był już film, w którym jedynym rozwiązaniem kłopotów było, pozbywanie się przeciwników. Chodzi mi o film „W czym mamy problem?” z 1994 roku w reżyserii Johna Watersa. To w tym filmie, główna bohaterka – zaborcza matka – pozbywa się na zawsze wszystkich osób, które w jakikolwiek sposób stanęły na drodze i szczęściu jej samej i najbliższych.

Film polecam. Ciekawy scenariusz, fajnie nakręcony z bardzo dobrą grą odtwórców głównych ról.

Pozdrawiam

Gosia Stanek

Podziel się:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

czternaście − 3 =