„Anthony Zimmer” (2005) vs. „Turysta” (2010)
Co lepsze oryginał przy przeróbka. Takie małe porównanie. Francja vs USA. W 2005 roku Jérôme Salle nakręcił film „Anthony Zimmer”. Anthony Zimmer to przestępca zajmujący się praniem brudnych pieniędzy. Jest ścigany przez francuską policję oraz rosyjską mafię. Zimmer postanawia zmienić wygląd, aby tak zmylić swoich wrogów. Pozostaje tylko znaleźć sposób na uratowanie ukochanej – Chiary. I tu zaczyna się całe zamieszanie. Chiara podczas podróży, ma poznać przypadkowego turystę, który jest podobny do Zimmera. Chcą, aby to na nim skupiła się policja i mafia. Czy ten zabieg się uda? Film trzyma w napięciu. Obsada aktorska świetnie dobrana. Sophie Marceau, Yvan Attal, a w epizodycznej roli Daniel Olbrychski. Super zdjęcia. Nic dodać nic ująć.
Film tak spodobał się amerykańskim producentom, że postanowili wykupić prawa w celu zrobienia własnej wersji. Przejdźmy zatem do kopii / przeróbki – czyli amerykańska wersja zrobiona w koprodukcji z Francją i Włochami. Pierwsze to zmiana tytułu na „Turysta”, drugie gwiazdorska obsada Johnny Deep i Angelina Jolie oraz Paul Bettany i Timothy Dalton. Co do fabuły to też mamy zmianę, Angelina Jolie wciela się w kobietę, która ma za zadanie wywabić geniusza międzynarodowej przestępczości finansowej z kryjówki. Kiedyś była jego kochanką, jakie teraz kierują nią zamiary? Aby wywabić byłego kochanka z ukrycia, wykorzystuje spotkanego przypadkowo w pociągu turystę. I w zasadzie na tym powinniśmy skończyć. Amerykańska wersja filmu, to uboga krewna oryginału. Tak się unudziłam, że ciężko było dotrwać do końca. Dodatkowo Deep i Jolie grają tak jakby ktoś ich do tego zmusił. Trudno o bardziej drewnianą parę. (No ok Jolie i Cage w filmie „60 sekund” też pasowali do siebie jak….).
Jednym słowem amerykański remake nie umywa się do oryginału.
Pozdrawiam
Gosia Stanek