mamy2mamy reż. Noémie Saglio (2017, Francja) – recenzja

Dla Mado jej 47 lat, to nowa 20-tka! Imprezuje, szaleje, bawi się. Marzy, by na skuterze i w różowym kasku podbić ulice Paryża i serca pięknych mężczyzn. Jest absolutnym przeciwieństwem swojej córki – odpowiedzialnej, dojrzałej, a nawet trochę sztywnej – 30-sto letniej Avril. I może to wszystko nie byłoby aż takie dziwne, gdyby nie fakt, że obie mieszkają razem, córka wychowuje i pilnuje matkę, nie zawsze skutecznie. Gdyby tego było mało – obie zachodzą w ciążę, jedna bardziej, druga mniej planowaną. Burza hormonów, armagedon rodzinnych animozji. Jak przeżyć, urodzić i nie zwariować?

Reżyserka zaczerpnęła pomysł z kobiecego tygodnika do którego list napisała czytelniczka. Skarżyła się w nim, że jej matka zaszła w ciążę w tym samym momencie co ona. Podczas prac nad scenariuszem Noémie Saglio  i współscenarzystka Agathe Pastorino znalazły informacje, że podobne przypadki, w których matka i córka jednocześnie zachodzą w ciążę, często zdarzają się w Wielkiej Brytanii, szczególnie w środowisku robotniczym. Pomysł na scenariusz nie jest więc „wydumany”, ale w pełni prawdziwy.

Jak podkreślają autorki scenariusza, nie chciałby zrobić filmu obyczajowego, aby poważnie przedstawić to zjawisko. Chodziło im o zrobienie dobrej komedii, która zarówno będzie bawić, jak i zmuszać do pewnej refleksji.

Trzeba przyznać, że udało się osiągnąć zamierzony efekt. Dostajemy prosta, nieskomplikowaną komedię, pełną humoru, i dowcipu. Wszystko fajnie wyważone, nie znajdziemy jakiś głupich obscenicznych gagów. Sprośnych dowcipów i tym podobnych. No może czasem zdarzają się przeszarżowania, i wątpliwe pomysły na „gagi” – jak ten z psem przeglądającym na tablecie portal randkowy dla psów. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Plusem filmu jest świetnie dobrana obsada. W głównych rolach wystąpiły Juliette Binoche (matka), Camille Cottin (córka). Widać świetną relację i współpracę między nimi. Lambert Wilson (ojciec Avril) – gra swoją postać z lekkim przymrużeniem oka.  Catherine Jacob (fajna rola drugoplanowa), Jean-Luc Bideau (fajnie zagrana rola starszego lekarza ginekologa prowadzącego ciążę obu Pań).

Może nie jest to komedia najwyższych lotów, może nie zapadnie nam w pamięci na długo. Ale polecam do obejrzenia w jakiś chłodny, jesienny wieczór. Można się trochę pośmiać. A widok Juliette Binoche na różowym skuterze – bezcenna.

Film dostępny w Netflix.

Pozdrawiam i zapraszam na seans

Gosia Stanek

Podziel się:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć × trzy =