Młody Papież (2016, Włochy) reż. Paolo Sorrentino – recenzja

Jestem świeżo po obejrzeniu pierwszego sezonu dziesięcioodcinkowego serialu z 2016 roku „Młody Papież” w reżyserii Paolo Sorrentino. Serial opowiada historię Piusa XIII, pierwszego amerykańskiego papieża w historii Kościoła. A na dodatek najmłodszego. W główną rolę wcielił się Jude Law.

Pomimo, że to włoski serial, obsada jest międzynarodowa. W pozostałych rolach zobaczymy Diane Keaton, Silvio Orlando, Cécile De France, Ludivine Sagnier, Jamesa Cromwella i innych. Za zdjęcia odpowiedzialny był Luca Bigazzi.

Wybór młodego papieża był dla wszystkich zaskoczeniem. Lenny Belardo sprawował swoją posługę w Nowym Jorku. Podczas odbywającego się konklawe wszyscy spodziewali się, że na papieża zostanie wybrany kardynał Michael Spencer, a tu niespodziewanie dla wszystkich został wybrany jego młody uczeń Bellardo. Sam Spencer nie może się pogodzić z wyborem swojego ucznia i podejrzewa go o nieetyczne działania. Natomiast Belardo twierdzi, że wybrano go przez przypadek. Jak było…. Tego za bardzo się nie dowiemy w serialu. Lenny Belardo przyjmuje nowe imię – Pius XIII, i zaczyna swoją podróż jako głowa kościoła.

Już od samego początku działa „pod prąd”. Nie słucha nikogo. A z Kościoła chce uczynić twierdzę. Chowa się przed wiernymi, nie chce wygłosić orędzia. Według jego teorii to ludzie muszą zawalczyć o to by dostać się do Kościoła, a nie Kościół ma przypodobać się wiernym. To burzy ustalony od lat porządek. Zmian nie chcą zaakceptować wierni, ale głownie pracujący w Watykanie kardynałowie. A nawet odpowiadająca za marketing – Sofia. Kto wygra?

Serial oglądałam kilka dni. Jest zbyt „ciężki”, aby obejrzeć go w jeden weekend. Tak jak przystało na Sorentino mamy dużo, dużo przemyśleń. Całość opiera się na dialogach, a raczej monologach bohaterów. Mamy więc dysputy religijne, etyczne, moralne, filozoficzne i życiowe. Do tego niecodzienny obraz papieża palącego papierosy, ćwiczącego, modlącego się, walczącego, czy uciekającego na samotne wędrówki po nocnym Rzymie. Papieża, który sprawia cuda, ale z drugiej strony mającego wielkie wątpliwości co do istnienia Boga, i z wątpliwościami czy wierzy w Boga, on jako człowiek i jako ksiądz. A do tego poznajemy zakulisowe rozgrywki, które rządzą w Watykanie. Jak wybierani są współpracownicy papieża oraz jakie układy panują w Stolicy Kościoła. Stronnictwa, rozgrywki, sięgają również poza Watykan.

 

„Młody Papież” to taki wywrotowy serial. Przedstawia nam obraz Watykanu zupełnie inny, niż sobie wyobrażamy. Zwłaszcza po pontyfikacie Jana Pawła II. Już sam początek, a dokładniej sama czołówka daje nam mocną informację, że nie będzie lekko. A już wykorzystanie w niej słynnej rzeźby z 1999 roku – Maurizio Cattelana „La nona ora”, która przedstawia Papieża Jana Pawła II przygniecionego przez meteor (a ujmując dokładnie to mamy tu dokładnie odtworzoną scenę, gdzie meteor powala na ziemię Papieża) zapowiada nam to co widzimy. Zburzenie panującej ogólnie wizji Stolicy Apostolskiej. Wielkim plusem serialu są oczywiście zdjęcia stałego współpracownika Sorrentino – Luca Bigazzi. Piękne, świetnie skadrowane ujęcia. Gotowe fotografie. A do tego dobór ścieżki dźwiękowej, wprost rewelacyjny. Począwszy od piosenki z czołówki po pozostałe kawałki.

Wielkim plusem jest również obsada. Naprawdę rzadko zdarza się, że wszyscy odtwórcy głównych ról wypadają naprawdę świetnie. A Jude Low gra – jak dla mnie – koncertowo.

Czy polecam? Ciężki i trudny temat. Wywracający nasze katolickie wychowanie do góry nogami. No nie na miarę „Ostatniego kuszenia Chrystusa”, ale i tak wprowadzający spory niepokój. Na pewno to nie serial, na zimne i ciemne zimowe wieczory. Nic was w tym serialu nie podtrzyma na duchu.

Pozdrawiam i życzę dobrego seansu

Gosia Stanek

Ps. takie ciekawostki.

  1. Serial nie był kręcony w Watykanie, prawie wszystko zostało odtworzone w Cinecittà Studios w Rzymie. Jedynie sceny w Kaplicy Sykstyńskiej i Papieskiej Bibliotece były kręcone w oryginalnych miejscach.
  2. Stroje dla Piusa XIII były wykonane w tym samym miejscu gdzie są szyte ubrania dla Watykanu.
Podziel się:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć × pięć =